12, 13 A do anioła zboru w Pergamie napisz: To mówi Ten, który ma ostry miecz obosieczny. Wiem, gdzie mieszkasz, tam, gdzie jest tron szatana; a jednak trzymasz się mocno mego imienia i nie zaparłeś się wiary we mnie, nawet w dniach, kiedy Antypas, świadek mój wierny, został zabity u was, gdzie szatan ma swoje mieszkanie. BW
Aniołowi Kościoła w Pergamie napisz: To mówi Ten, który ma miecz obosieczny, ostry. Wiem, gdzie mieszkasz: tam, gdzie jest tron szatana, a trzymasz się mego imienia i wiary mojej się nie zaparłeś, nawet we dni Antypasa, wiernego świadka mojego, który został zabity u was, tam gdzie mieszka szatan. BT
A do anioła zboru w Pergamie napisz: Oto, co mówi Ten, który ma ostry obosieczny miecz. Wiem, gdzie mieszkasz - tam, gdzie tron szatana - a jednak trzymasz się mego imienia i nie zaparłeś się swojej wiary we mnie, nawet w dniach, [gdy] Antypas, mój świadek, mój wierny, został zabity u was, tam, gdzie mieszka szatan. NP
Pan Jezus Chrystus nadal kontynuuje objawianie nam samego Siebie. W tym fragmencie czytamy, że z Jego ust wychodzi miecz obosieczny, ostry miecz, który jest symbolem bezstronności, surowości, ostrej konsekwencji i bezkompromisowości Bożego Słowa i Bożego sądu. To Jezus ma suwerenne prawo sądzenia i karania. To Słowo będzie osądzać postępowanie i wszelkie decyzje ludzi, złe i dobre. Miecz jest ostry. Był już ostry w Starym Testamencie. Znamy cięty, surowy i ostry język ksiąg prorockich. Izajasz mów tak sam o sobie: „Słuchajcie mnie, wyspy, i uważajcie, wy, dalekie narody! Pan powołał mnie od poczęcia, od łona matki nazwał mnie po imieniu. I uczynił moje usta ostrym mieczem, w cieniu swojej ręki mnie ukrył, uczynił mnie strzałą gładką, w swoim kołczanie mnie schował” Izaj. 49:1-2
Do zboru w Pergamie Jezus powie, „Upamiętaj się więc; a jeżeli nie, przyjdę do ciebie wkrótce i będę z nimi walczył mieczem ust moich.” Obj. 2:16
„A z ust jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną. On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga, Wszechmogącego.” Obj. 19:15
Następnie Jezus mówi; wiem, znam dokładnie waszą sytuację. Życie chrześcijan w Pergamonie nie było komfortowe, przecież mieszkali tam gdzie był tron szatana. Jeden z kaznodziei mówił, że jego zdaniem szatan nie może przebywać w kilku miejscach na raz. Nie jest wszechobecny, i że ma jakieś upatrzone miejsce na swoją kwaterę główną, i jest to jedno konkretne miejsce. W tamtym czasie było to Pergamon. Dzisiaj, jeżeli jest takie miejsce na ziemi, to z całą pewnością jest to Phenian w Korei Północnej. Szatan raczej nie siedzi w miejscu, tylko krąży po ziemi, dogląda swojego królestwa. Jest jednak w wielu miejscach obecny poprzez działanie demonów i duchów zwodniczych, ale być może jest tutaj ważna wskazówka, że być może są miejsca na ziemi szczególnie nawiedzone przez szatana. Warto to wziąć pod uwagę.
Pergamon, (a dzisiejsza Bergama licząca 53 tyś mieszkańców) położony był około 100 km od Smyrny, był ważnym ośrodkiem naukowym, głównie medycznym. Znajdowała się tutaj jedna z najwiekszych klinik medycznych. Na 335 metrowej górze górował Akropol, kompleks świątyń, w tym świątynia Zeusa przeniesiona dzisiaj do muzeum w Berlinie. Znajdowała się tu druga po Aleksandrii największa biblioteka z 200 tysiącami zwojów. W Pergamonie przebywało wielu lekarzy, uczonych mędrców, filozofów, kapłanów i studentów. Czczono cesarza jako boga – zbawiciela oraz Zeusa i boginię Atenę. Każdy obywatel był zobowiązany zapalić szczyptę kadzidła u stóp posagu Cezara, oddając mu w ten sposób boską cześć. Czczono też szczególnie boga urodzaju Dionizosa i Asklepiosa, boga opiekuna sztuki lekarskiej. Życie towarzyskie skupiało się wokół imprez, biesiad gdzie jedzono mięso ofiarowane bałwanom, palono kadzidło pogańskim bogom i prowadzono dość luźny, rozwiązły tryb życia. Chrześcijan uważano albo za ateistów, sekciarzy lub ograniczonych nieuków. W takim środowisku funkcjonowali wierzący. Żyli w cieniu tronu szatana. Nie łatwo było być w Pergamie chrześcijaninem. Na marginesie społeczeństwa, pod presją znajomych, na językach ludzi, w izolacji, często w biedzie. Doświadczali okrutnych psychicznych i fizycznych zniewag. Byli jednak w zborze tacy, którzy chcieli być przyjaźni dla tego otoczenia, jakoś się zmieścić, dopasować ze swoją wiarą w tych realiach, zaprzyjaźnić się z światem. Mówią o tym następne wersety.
Tymczasem Jezus chwali zbór, że trzyma się Jego ονομα (onoma) imienia i że nie ηρνησω (ērnēsō) wyparł się, nie odrzucił Jego wiary lub wiary w Niego. Wymawianie imienia Jezusa, słowa Chrystus a zwłaszcza Pan było surowo zakazane i zabronione pod karą chłosty, tortur a nawet śmierci. Można było mówić Bóg, Zbawiciel, jakieś inne ogólniki, określenia należne bogom, ale Pan było zarezerwowane dla cesarza, a imię Jezus niemile widziane. Dzisiaj, zauważyłem, że jest też taka tendencja, aby omijać słowo Jezus i zastąpić to imię słowami o ogólnym, niezobowiązującym znaczeniu. Dzisiaj w zborach śpiewamy: W cieniu Twoich rąk; jesteś powietrzem, mów do mnie, zakwitły we mnie twe ogrody i nie wiadomo komu to śpiewamy, Jezusowi czy jakieś innej ukochanej osobie. Bywają całe pieśni tak skonstruowane, że trzeba się domyślać o Kogo w nich chodzi. Śpiewa się w kółko powtarzany refren składający się w paru słów np jesteś jak wiatr, jak deszcz - i nie wiadomo o czym się śpiewa czy o Jezusie czy o pogodzie. W podobnym tonie wygłaszane są kazania lub przemówienia chrześcijan w miejscach publicznych. Szuka się tysiąca zamienników, aby tylko ominąć imię Jezusa. Po co ? Żeby być bardziej przyjaźni i zrozumiani dla otoczenia ?
W krajach muzułmańskich nikt nie omija w ten sposób imienia Jezus, za wiarę w Isa jako Pana, za publiczne wymawianie Jego imienia, płaci się najwyższą cenę. Podobnie jest w Korei Północnej. Imię Jezus, wydźwięk tego imienia, znaczenie tego imienia ma ogromny wpływ w świecie duchowym. Szatan zrobi wszystko, aby ludzie zapierali się tego imienia, umniejszali jego znaczenie. „A jednak trzymasz się mocno mego imienia.” Droga Siostro, drogi Bracie, uchwyć się mocno imienia Jezusa.
O tym imieniu czytamy „Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem (nie cesarz, nie Zeus, nie Asklepios, ale Jezus) , ku chwale Boga Ojca.” Filip. 2:9-11 Imię w tamtych czasach to nie tylko nic nie znaczące słowo, wybrane ze spisu imion na kalendarzu. Imię to charakter, imię to przynależność do danej rodziny, imię to godność. Imię Jezusa jest ponad wszystkimi imionami. Kiedy mówimy w imieniu Jezusa robimy coś z Jego upoważnienia, w Jego autorytecie. Coś w duchowym wymiarze pęka. Tam gdzie jest tron szatana dobrze o tym wiedzą. Mówiąc w imieniu Jezusa, powołując się z odwagą na to imię, wyznając swoją wiarę poprzez imię Jezusa wierzący w Pergamie za każdym razem gdy to robili, rzucali rękawicę Bożemu przeciwnikowi, który był tuz obok. „Imię”, to bardzo ważny temat w Księdze Objawienia, jeszcze kilka razy wrócimy to tego zagadnienia.
„I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział, nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy. Oczy zaś jego jak płomień ognia, a na głowie jego liczne diademy. Imię swoje miał wypisane, lecz nie znał go nikt, tylko on sam.” Obj. 19:11-12
„A z ust jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną. On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga, Wszechmogącego. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów.” Obj. 19:15-16
„I nie będzie już nic przeklętego. Będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy jego służyć mu będą, i oglądać będą jego oblicze, a imię jego będzie na ich czołach,” Obj. 22:3-4
„Antypas, świadek mój wierny, został zabity u was” Antypas. Jak nie wiele o nim wiemy. Wielu w ogóle nie ma pojęcia, że taki męczennik z Pergamu jest wymieniony w Biblii. Szczepana znamy, uczymy się o tym bohaterze wiary od dziecka z historii biblijnych, ale Antypas? Pierwszy męczennik w Azji Mniejszej. Z opisu z Biblii nie wiele się dowiadujemy na jego temat. Według tradycji został zamęczony za rządów Domicjana poprzez upieczenie w kotle z brązu. Długo myślałem na temat tego człowieka, praktycznie bezimiennego. Taki jeden drobny ślad w Księdze Objawienia. Przedstawia on według mnie wszystkich męczenników dla imienia Jezus jacy zginęli bezimiennie, bez śladu. Nie mają grobu, nikt nie zna ich historii, ale Jezus ich zna. Takich męczenników było setki milionów, nadal tysiące ginie i wielu jeszcze podobnych Antypasów odda swoje życie z powodu świadectwa o Jezusie. Śmierć Antypasa nie zachwiała wiary wierzących w Pergamie, nawet wtedy gdy zmarł Antypas nie zaparli się imienia Jezusa. Ale czy wszyscy ??
Opisany w Apokalipsie tron szatana stoi obecnie w Berlinie w Muzeum Pergamońskim.
OdpowiedzUsuńKrólu Pergamonu Eumenes II zasłynął jako wielki władca i budowniczy. Ze swojej stolicy uczynił jedno z najpiękniejszych miast hellenistycznych. Za jego panowania powstała większość budowli na lokalnym akropolu ze świętym okręgiem Zeusa i jego monumentalnym ołtarzem wzniesionym po zwycięstwie nad Galatami. Co ciekawe Św. Jan Ewangelista w Apokalipsie nazywa ten ołtarz TRONEM SZATANA.
Tron Zeusa, arcydzieło sztuki starożytnej, znajdujący się w Pergamonie, słynnym z wyuzdanych misteriów ku czci Asklepiosa, wyobrażonego pod postacią węża, nazywa Ewangelista stolicą Szatana. Obecność ośrodków kultu pogańskich bożków sprawiła, że kościół w Pergamonie obowiązany był do większej czujności i gorliwości.
Ten tron Zeusa nie zaginął. Nie uległ zniszczeniu , nie rozsypał się w proch, nie został rozbity, nie skradli go rabusie, nie zmiażdżyły go koleje wieków. Gdy tyle innych i cenniejszych zabytków świata starożytnego zanikło bez śladu, tron Zeusa istnieje. Stanowi cenną ozdobę muzeum, które na jego cześć Pergamońskim się zowie. Muzeum i tron znajdują się w B e r l i n i e….”
Czarna msza Hitlera
O dziwo ołtarz , gdzieś w podziemiach dworca ZOO, przetrwał również liczne bombardowania i szturm Berlina. Po zajęciu miasta przez Sowietów został przewieziony do ich strefy okupacyjnej, skąd w częściach pociągami wywieziono go do Leningradu.
Ołtarz zwrócił Niemcom dopiero Chruszczow w 1958 roku na fali ocieplenia stosunków z Zachodem. Jednak przez kilka lat, i to w czasie, gdy Sowieci wystrzelili w kosmos pierwszego satelitę oraz zbudowali bombę wodorową, ołtarz tam był.
Grecka budowla, rekonstruowana pieczołowicie od 1911 do 1930 roku, była natchnieniem dla Hitlera. To dlatego właśnie, opierając się na jego założeniach architektonicznych, Albert Speer zbudował słynną Zeppelintribune na stadionie w Norymberdze. Tam, gdzie w oryginale wznosił się „szatański tron”, znajdowała się trybuna fuehrera. To na niej przemawiał niemiecki wódz 8 września 1936 roku podczas słynnego Parteitagu.
Tysiące wyznawców oddawały hołd maleńkiej postaci wodza Niemiec przemawiającego z kopii „tronu Szatana”. W tyle niebo rozświetlały kolumny światła utworzone z kilkudziesięciu reflektorów przeciwlotniczych. Czy ta „katedra światła” – była w rzeczywistości katedrą Lucyfera?
źródło: http://www.eprudnik.pl/pergamonski-tron-szatana-stoi-w-berlinie/