3: 1 A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. BW
Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły. BT
A do anioła zboru w Sardes napisz: Oto, co mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Wiem o twoich czynach; masz imię [głoszące], że żyjesz, ale jesteś umarły. NP
Siedem duchów πνευματα (pneumata) Bożych. O siedmiu duchach wspomina się w Objawieniu kilka razy (3,1; 4,5; 5,6). Możemy tu wymienić trzy zasadnicze wyjaśnienia tego faktu. Przeważająca liczba biblistów twierdzi, ze jest to pełnia Ducha Świętego, ale w tym samym wersecie jest mowa o siedmiu gwiazdach które symbolizują siedmiu aniołów, więc wydawałoby się logiczne, że tu jest mowa o siedmiu oddzielnych, indywidualnych duchach. Czy poza aniołami są jeszcze jakieś duchy ? Z ciekawości przeszukałem tekst Pisma Świętego pod kątem duchów w liczbie mnogiej.
W 4 Moj. 27:16 mamy mowę o tym, że „ Bóg duchów wszelkiego ciała, wyznaczy męża,” W Mat. 12:43,45 czytamy „Gdy zaś duch nieczysty wyjdzie z człowieka, wędruje po miejscach bezwodnych, szukając ukojenia, ale go nie znajduje. ... Wówczas idzie i zabiera z sobą siedem duchów innych gorszych niż on, i wszedłszy mieszkają tam: i bywa końcowy stan człowieka tego gorszy niż pierwotny. Tak będzie i z tym złym pokoleniem.” Dalej w 1 Kor. 12:10 mamy znany fragment mówiący o darze rozróżniania duchów.
Skoro są duchy nieczyste, to być może są i duchy czyste, które pełnią jakąś rolę w Królestwie Bożym. Skoro trzeba rozróżniać duchy, to pewnie są pochodzące od Boga i pochodzące od diabła. Apostoł Paweł mówi o duchach zwodniczych, a więc mogą być duchy utwierdzające w Prawdzie. W Hebr. 12:9 mamy mowę o „poddaniu się Ojcu duchów”, a w Hebr. 12:22-23 mamy mowę i o aniołach i o duchach ludzi sprawiedliwych w mieście Boga żywego. „Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia I zebrania pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, i do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy osiągnęli doskonałość,” Natomiast w Obj. 22:6 jest interesująca wzmianka; „I rzekł do mnie: Te słowa są pewne i prawdziwe, a Pan, Bóg duchów proroków posłał anioła swego, aby ukazać sługom swoim, co musi się wkrótce stać.” Być może te siedem duchów to duchy siedmiu proroków. Dwóch z nich Jan już spotkał na górze Przemienienia.
„A duchy πνευματα (pneumata) proroków są poddane prorokom;” 1 Kor. 14:32; „Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat.” 1 Jan. 4:1;
Inne bardzo ciekawe wytłumaczenie siedmiu duchów znalazłem na podstawie komentarza do tekstu z księgi proroka Izajasza 11,2: „I spocznie na nim Duch Pana; Duch mądrości i rozumu, Duch rady i mocy, Duch poznania i bojaźni Pana. I będzie miał upodobanie w bojaźni Pana”. Z tekstu tego, pisze William Barclay, wywodzi się wielkie pojęcie o siedmiu rodzajach darów Ducha. Duch, jak powiada Beatus, posiada jedno imię, ale dysponuje siedmioma zaletami. Jeżeli myślimy o siedmiorakim darze Ducha, to nie trudno jest myśleć o Duchu jako o siedmiu Duchach, z których każdy daje ludziom wielki dar. Tak więc pojęcie siedmiorakiego daru Ducha dało początek przekonaniu o istnieniu przed tronem Bożym siedmiu duchów. Jeszcze inne wyjaśnienie pisze dalej Barclay, łączy pojęcie siedmiu duchów z siedmiu zborami. W Liście do Hebrajczyków czytamy o Bogu, który daje „dary Ducha Świętego” (2,4). Słowo dary zostało tu przetłumaczone z merismos, co dosłownie znaczy udział, jak gdyby Bóg dzielił się swoim Duchem z każdym człowiekiem. W związku z tym istnieje przekonanie, że siedem duchów oznacza dział Ducha, który Bóg dał każdemu z siedmiu zborów. Oznaczałoby to, że żadna chrześcijańska społeczność nie jest pozostawiona bez obecności, mocy i oświecenia Ducha.
„Żydowski Nowy Testament" Davida H. Sterna werset ten oddaje w ten sposób: "Aniolowi wspólnoty mesjanistycznej w Sardis napisz: "Oto wiadomość od Tego, który ma siedmiorakiego Ducha Bożego i siedem gwiazd: Znam twoje poczynania - jesteś znany z tego, że żyjesz, ale w rzeczywistości jesteś martwy!"
Dalej Pan mówi; „Znam twoje czyny, uczynki, postępowanie.” Jakie to były czyny wspólnoty w Sardes ? Tymi czynami, a właściwie jednym czynem było nadanie sobie samemu nieuprawnionego prawa do imienia, że zbór jest żywy. Oni nadali sobie samym imię, i to jakie ? „Jestem żyjący” Jezus znał ich hipokryzję, samozwiedzenie, wątpliwą reputację, ich dobrą minę do złej gry. To nie było imię odpowiadające rzeczywistości.
Mieszkańcy górnego Sardes byli aroganccy, nazbyt zadufani. Byli pewni zbyt pewni, że nikt nie zdoła wdrapać się na to ich wzgórze o pionowych ścianach. Tymczasem, jak pisze William Hendriksen , jeden niezauważony, niestrzeżony słaby punkt, drobna rysa, ukośne pękniecie w skalnej ścianie, jedna na tysiąc szansa na nocny atak wprawionych wspinaczy, to wszystko, co było konieczne, ba zadać miażdżący cios arogancji zbyt pewnych siebie mieszkańców dumnego miasta. Tak więc, po raz kolejny, zadowoleni z siebie i chełpliwi, zachowujący pozory mieszkańcy Sardes oglądali zniszczenie, przychodzące do nich "jak złodziej w nocy", w sposób najbardziej nagły i niespodziewany. Sardes pogrążało się w duchowym otępieniu.
„Masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.” Obywatele górnego miasta trzy razy doświadczyli tych słów. Dwa razy ich wrogowie wykorzystując rysę w skale wdarli się do dobrze strzeżonego i pewnego siebie miasta, a raz silne trzęsienie ziemi w 17 roku n.e. zniszczyło całe miasto. Ludzie jeszcze minutę przed tymi wydarzeniami żyli, myśleli, że żyją, że są bezpieczni, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale to były już tylko pozory, w rzeczywistości wielu z nich już było martwymi.
Podobnie działo się w zborze w Sardes i podobnie dzieje się w wielu wspólnotach obecnie. Musimy pamiętać, że my mamy życie Boże, a całe piekło skierowane jest przeciwko temu życiu. Szatan zbyt poważnie traktuje tą duchową walkę o nasze życie, abyśmy mogli sobie pozwolić na króciutką duchową drzemkę. Księga Objawienia pisze, że ostatecznie Bóg będzie triumfował, ale walka jeszcze trwa, tu i teraz, a my jesteśmy w nią zaangażowani. Czasami wystarczy niewielka rysa w naszych murach obronnych, w naszych relacjach z Bogiem, czy z innymi wierzącymi. Przeciwnik zawsze taką rysę dostrzeże i wykorzysta przeciwko nam.
Temat Bożego życia tętniącego we wspólnocie i w każdym z nas indywidualnie, to temat rzeka na odrębne spore rozważanie. Być może taki post popełnię i wstawię, bo jest to bardzo ważne zagadnienie. Pastor Clendennen napisał „Gdybyście położyli jedną rękę na moim sercu, a drugą na moim nadgarstku, stwierdzilibyście, że serce bije tak samo. Policzcie uderzenia serca tu i okaże się, że na nadgarstku jest ich tyle samo. Jeżeli jedno zwolni, drugie też. Połączenie jest dokonane przez arterie, przez które przepływa życie. Można złamać rękę w kilku miejscach, ale póki żyła nie jest zerwana, puls będzie nadal wszędzie taki sam. Połóżcie jedną rękę na sercu człowieka duchowego, a drugą na sercu naszego Zbawiciela i puls będzie taki sam. Jeden jest na tronie w Niebie, a drugi w zawieruchach na ziemi, ale połączenie jest stałe i ani odległość, ani zawieruchy nie mogą zmienić bicia tego serca. Tysiąc demonów może maszerować między nami, a życiem, którym jest Chrystus i puls nie osłabnie.”
Ten puls we wspólnocie w Sardes zamierał, ale o zgrozo, oni nie przyznawali się do tego, udawali, że wszystko jest w najlepszym porządku. To tak jakby ktoś nierozsądny, na siłę chciał zmienić wynik EKG. Tak zachowywali się w Sardes. Jedną z okrutnych kar stosowanych przez Rzymian, była kara śmierci w towarzystwie trupa. Polegała ona na tym, że przywiązywano skazańca do nieżywego ciała i trupi jad powoli zatruwał organizm żywego człowieka. Podobnie dzieje się we wspólnocie w Sardes, jesteśmy też świadkami tego, że podobne zamieranie Bożego życia ma miejsce i dzisiaj w wielu wspólnotach na świecie. Niby żyjemy, a jesteśmy martwi, duchowo martwi. Jezus przechadza się między świecznikami i widzi, że światło świecznika wspólnoty w Sardes gaśnie.
Nie sposób w naszych dzisiejszych rozważaniach pominąć pewnej historii o dolinie suchych kości z proroctwa Ezechiela. Sardes i dolina suchych kości. Dwa fragmenty, jak bardzo do siebie podobne w swoim przekazie. „ I rzekł do mnie: Prorokuj do ożywczego tchnienia, synu człowieczy, i powiedz ożywczemu tchnieniu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Przyjdź, ożywcze tchnienie, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ożyją.” Ezech. 37:9
Biblia zachęca nas do wyznawania grzechów jedni drugim. Jednym z najczęściej niewyznanych grzechów, jest nasze zniechęcenie i ospałość w służbie dla Pana. Przyszła do nas psychologiczna moda, żeby w każdej sytuacji z uśmiechem mówić, jest OK, nawet jak nic się nam nie układa i nie jest OK. Czujemy, że gdzieś wewnątrz jesteśmy martwi, że nasza wspólnota jest na skraju zawału i załamania, ale przecież dzisiaj nie wypada przyznać się, że łapczywie potrzebujemy ożywienia, że resztką sił dowlekamy się do naszych społeczności, i bez sił wracamy do naszej rzeczywistości.
Nie znam się na medycynie, ale widziałem, jak człowiek umierał i nie pozwalano mu zasnąć, uderzali go po policzkach, potrząsali, rozmawiali, kazali mówić, śpiewać, cokolwiek byle ten umierający nie zasnął. Być może Ty, Twoja społeczność jest w takim właśnie miejscu. Nie uśnij, walcz o duchowe życie. Usłysz jak sam Jezus woła: „Obudź się! Dziś jest jeszcze czas!”. W pewną niedzielę nauczycielka zapytała dzieci na szkółce, dlaczego musimy być cicho na nabożeństwie i jedna sprytna dziewczynka odpowiedziała: „Bo ludzie śpią w kościele”. Ktoś inny powiedział, „u nas w kościele jest tak zimno, że można by jeździć na łyżwach pomiędzy ławkami.” To jest alarmujący stan. Obudź się. Wstawaj szybko, obudź się, nie zasypiaj!
„Ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, I nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście” Efez. 2:1-5
„Obudź się, który śpisz, I powstań z martwych, A zajaśnieje ci Chrystus.” Efez. 5: 14
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz