Objawienie - Apokalipsa MP3

poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 3:17,18

17,18 Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły, Radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał. BW

Ty bowiem mówisz: Jestem bogaty, i wzbogaciłem się, i niczego mi nie potrzeba, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi. Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział. BT

Ponieważ mówisz: Jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, że ty jesteś nędzny i żałosny, i biedny, i ślepy, i goły, radzę ci nabyć u mnie złoto w ogniu oczyszczone, abyś się wzbogacił, oraz białe szaty, abyś się ubrał i aby przestał razić wstyd twojej nagości, a także maść, byś nią posmarował swoje oczy — i przejrzał. NP.



Ten, który ma najwyższy certyfikat jakości i bezpieczeństwa, Ten który jest Amen, mówi; taka letnia postawa zboru w Laodycei jest nie do zaakceptowania. Mam do niej obrzydzenie, jestem zniesmaczony taką postawą, wypluję ją. Poprzedni werset pokazał nam jednoznacznie, że letnie, byle jakie, we wszystkim umiarkowane, mdłe, relatywne chrześcijaństwo budzi u naszego Pana głęboką odrazę.

Problem numer jeden to letniość, problem numer dwa to wyniosłość wynikająca z bogactwa i żądzy sukcesu, które zrodziło fałszywą pewność siebie. Wspólnota w Laodycei była dumna ze swojego materialnego bogactwa. Ciągle sobie powtarzali, jesteśmy bogaci, wzbogaciliśmy się, zrobiliśmy to własnym wysiłkiem, Rzym nam nie jest potrzebny, ani Bóg nam nie jest potrzebny, wszystko zawdzięczamy sobie. Mamy wszystkiego pod dostatkiem, niczego od nikogo nie potrzebujemy.

Letniość, neutralność, uniwersalizm, relatywizm, konformizm, bylejakość, duchowa apatia, tchórzostwo, nieuprawnione zadowolenie z siebie, samowystarczalność., chrześcijaństwo mdłe, bez wyrazu, takie nijakie „zamydlone” nie będzie zdolne przetrwać żadnej próby czasu ostatecznego i z łatwością podda się duchowi Antychrysta. Zobaczymy w dalszych rozdziałach księgi Objawienia.

Powodzenie materialne prowadzi do oziębłości duchowej. Salomon modlił się słowami „Abym, będąc syty, nie zaparł się ciebie” Przyp. 30:9 Wiemy, że później jego bogactwo odsunęło tego najbogatszego króla od społeczności z Bogiem. Pan Jezus podczas nauczania, powiedział do uczniów swoich: „Jakże trudno będzie tym, którzy mają bogactwa, wejść do Królestwa Bożego!” Mar. 10:23; Tłumacząc uczniom przypowieść o siewcy Jezus mówi „A posiany między ciernie, to ten, który słucha słowa, ale umiłowanie tego świata i ułuda bogactwa zaduszają słowo i plonu nie wydaje.” Mat. 13:22; Jakub w swoim liście do braci pisze „Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czyż to nie Bóg wybrał ubogich w oczach świata, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami Królestwa, obiecanego tym, którzy go miłują?” Jak. 2:5

Laodycea była bardzo bogatym miastem, była stolicą związku 25 miast. Funkcjonowały tam banki, które w swoich skarbcach miały duże ilości złota i pieniędzy, były tam teatry, stadiony, biblioteki, a mieszkańcy mieli do dyspozycji najnowocześniejsze klinki medyczne.

Wiliam Barclay pisze , że „tutejsza szkoła medyczna słynęła na cały świat z wyrobu maści do uszu i maści do oczu. Nasz tekst wspomina o maści do oczu. W języku greckim słowo to brzmi κολλουριον (kollourion) maścią do oczu. Kollurion, co dosłownie znaczy mała kulka chleba. Słowo to wywodzi się ze słynnego tefra Frygia, frygijskiego proszku, eksportowanego na cały świat w postaci stężonych kuleczek. Laodycea tak bardzo szczyciła się swoimi medycznymi umiejętnościami w zakresie chorób oczu, że nie uświadamiała sobie nawet swojej duchowej ślepoty.”

Ludzie osiągali tam życiowe sukcesy, bogacili się, robili kariery, dobrze się bawili i czuli się bezpiecznie. To samozadowolenie udzieliło się wierzącym i otworzyło drogę do duchowej degeneracji. Tą duchową deformację nazwali ożywieniem i przebudzeniem. Ludzkimi sposobami uczynili dobrze funkcjonujący kościół bez Jezusa.

David M. Levy pisze; „ Pan ukazuje członkom zboru w Laodycei, że bogactwo i światowość ich omamiły i doprowadziły do poczucia samowystarczalności i samozadowolenia, wytwarzając w nich ducha zarozumiałości i zadufania w sobie. Zbór ten twierdził; „bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję.” Taka pewność siebie zdradzała brak prawdziwego duchowego rozeznania, który doprowadził zbór do zakłamanej wizji własnego duchowego stanu. Odnosząc to do dzisiejszej rzeczywistości powiedzielibyśmy, ze zbór posiadał wspaniałe zaplecze i obiekty, gdzie mógł się zgromadzać, najnowocześniejszy sprzęt przydatny do służby, dobrze ubranych i świetnie się prezentujących zborowników, dumnych ze swej zamożności pozwalającej zaspokoić wszelką potrzebę i zachciankę, oraz doskonale opłacanych profesjonalnych pastorów. Chrystus jednak określa ich prawdziwą duchową kondycję jako dramatyczną. Stwierdza, że zbór to „pożałowania godzien nędzarz". Choć posiadali dobra materialne, w wymiarze duchowym byli bankrutami.”

Bardzo cennym dla nas dzisiaj jest fragment z ksiąg Mojżeszowych. „Bacz, abyś nie zapomniał Pana, Boga twego, zaniedbując jego przykazania, prawa i ustawy, które ci dziś nadaję. Aby gdy się najesz do syta, gdy pobudujesz sobie piękne domy, gdzie będziesz mieszkał, I gdy twoje bydło i trzody rozmnożą się, i gdy będziesz posiadał wiele srebra i złota, i wszystkiego będziesz miał wiele . Serce twoje nie stało się wyniosłe oraz abyś nie zapomniał Pana, Boga twego, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli, ... Abyś nie mówił w swoim sercu: Moja moc i siła mojej ręki zdobyła mi to bogactwo. Pamiętaj, że to Pan, Bóg twój, daje ci siłę do zdobywania bogactwa, aby potwierdzić swoje przymierze, które poprzysiągł twoim ojcom, jak się to dziś okazuje. Ale jeżeli zapomnisz Pana, Boga twego, i pójdziesz za innymi bogami, będziesz im służył i oddawał im pokłon, to oświadczam wam, że niechybnie zginiecie.” 5 Moj. 8:11-14,17-19 Wierzący w Laodycei zapomnieli.

„A nie wiesz, żeś pożałowania godzien ελεεινος (eleeinos) pożałowania godny godny litości, nędzarz i biedak, ślepy i goły,”

Ludzie patrzą inaczej na bogactwo niż Bóg. Z ludzkiego punktu widzenia, wierzący z Laodycei byli bogaci, mieli dużo pieniędzy i złota, byli ludźmi fajnymi, wpływowymi,  liczyli się w życiu publicznym, jednak z Bożego punktu widzenia byli biedni pomimo lokat i akcji ulokowanych w laodycejskich bankach, byli nadzy, choć wytwarzali kosztowne szaty, z luksusowej, kruczo czarnej delikatnej wełny, byli też duchowo ślepi, krótkowzroczni, pomimo, że mieli w aptekach najlepsze na świecie lekarstwo na oczy.

  „Albowiem temu, kto ma, będzie dane i obfitować będzie: a temu kto nie ma i to, co ma, będzie odjęte. Dlatego w podobieństwach do nich mówię, bo, patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją. I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które powiada: Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie, Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. Ale błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą,” Mat. 13:12-16

Paradoksalnie Pan Jezus każe im kupić złoto, nabyć białe ubranie i maść wzrok naprawiającą. Jest tylko w tej transakcji jedna ważna różnica, tym razem ten zakup musi być dokonany w niebiańskim sklepie i banku.

Tak jak w ostatnim, wielkim dniu święta stanął kiedyś Jezus i głośno zawołał, tak tam do Laodycei, i teraz do nas Pan Jezus dzisiaj woła „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije.” Jan. 7:37  Pan Jezus woła „kupujcie tylko u Mnie”, jedynie u Mnie jest to najczystsze złoto, nie u nauczycieli, nie u takich czy innych kaznodziei, nie w takim czy innym kościele, tylko u Mnie. Jeżeli chcesz być bogatym, wzbogać się u mnie. Tylko ja mogę okryć waszą nagość szatą, tylko Ja mogę w Mojej krwi usprawiedliwić was od grzechu. Gdy kiedyś poczujesz się spragniony, ślepy, goły, niegodny, duchowo ubogi, przyjdź do Mnie, nie szukaj podróbek, nie szukaj imitacji, nie kupuj kota w worku. Jezus radzi, przyjdźcie, którzy jesteście spragnieni. Początkiem wszelkiej poprawy jest pragnienie zmiany i uświadomienie sobie własnego „opłakanego” stanu.

"A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; O tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi." Kol. 3:1-2


Zatroskany Pan zwraca się do wspólnoty; „radzę ci”, potem dodaje, „Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę.” (3:19)  Nie krytykuję, ale też nie poklepuję po plecach, widzę, że jest coś nie tak, chcę to skorygować, nie buntuj się, nie obrażaj, nie posądzaj mnie, że chcę tobie dowalić. Chrystus mówi „Ja was kocham…” pomimo, że pewne rzeczy są dla mnie mdłe i obrzydliwe mam dla was wyjście z tej sytuacji. Mimo wszystko to nie są słowa potępienia. Pan nie potępia tej wspólnoty, ale co robi ? Doradza jej. Radzić συμβουλευω (symbouleuō) to słowo bardziej znaczy naradzić się z innymi, naradzić się razem, skonsultować. Jesteśmy ludźmi niedoskonałymi, potrzebujemy konsultować wiele rzeczy z Jezusem.

Złoto jest naszą wypróbowaną wiarą. Tej wiary, tego zaufania Jezusowi, zabrakło we wspólnocie w Laodycei. Bardziej zaufali swojemu bogactwu i swojej wysokiej pozycji. Piotr pisze; „Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus.” 1 Piotr. 1:7  Dalej wspólnota ma nabyć białą szatę która skrywa nagość, przywraca synowską godność. W starożytności otrzymanie nowej specjalnej szaty było jednym z najwyższych odznaczeń. Piękną ilustracją upamiętania i otrzymania nowej szaty jest historia o Synu Marnotrawnym. Współczesny kościół, tak jak ten w Laodycei  jest w miejscu jedzenia odpadków i duchowych ochałpów tego świata, musi namaścić oczy, przejrzeć. Musi wrócić do Ojca, a Ten ma dla wracających nowa szatę i (złoty) pierścień przywracajacy do niebiańskiej godności.

„Ojciec zaś rzekł do sług swoich: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie też pierścień na jego rękę i sandały na nogi,” Łuk. 15:22

Hrabia Zinzendorf napisał „Sprawiedliwość i krew Chrystus jest moim klejnotem, galową szatą, której mi potrzeba, bym mógł się ostać przed Bożym obliczem, gdy kiedyś wejdę do nieba”  "On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.” 2 Kor. 5:21

W ogniu wypróbowanego... "A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, To wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień. Jeśli czyjeś dzieło, zbudowane na tym fundamencie, się ostoi, ten zapłatę odbierze; Jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień. Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?” 1 Kor. 3:12-16

Czy Wspólnota Wybranych w Laodycei posłuchała rady Jezusa ? W 360 roku odbył się tutaj synod kościoła. Dziś nie jest to jednak - pisze podróżnik - ani miasto, ani nawet starożytna ruina po nim lecz jedynie coś na kształt wspomnień.

1 komentarz:

  1. Pan Jezus jest naszym największym skarbem i bogactwem Apostoł Paweł pisał do Kolosan i wspomniał Wspólnotę w Laodycei (Kolosy były oddalone około 10 km do Laodycei).

    „Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielki bój toczę za was i za tych, którzy są w Laodycei, i za tych wszystkich, którzy osobiście mnie nie poznali, Aby pocieszone były ich serca, a oni połączeni w miłości zdążali do wszelkiego bogactwa pełnego zrozumienia, do poznania tajemnicy Bożej, to jest Chrystusa, W którym są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania.” Kol. 2:1-3

    Dalej apostoł Paweł dodaje: „Ale wszystko to, mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa I znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary,” Filip. 3:7-9

    OdpowiedzUsuń